Zanim siądziemy do podsumowywania roku i planowania kolejnego (zawodowego czy prywatnego), czas właściwie rozłożyć akcenty. Co było naszą winą czy odpowiedzialnością? W jakim stopniu? Na co tak naprawdę mamy wpływ w swojej firmie czy w życiu? I dlaczego jest zazwyczaj inaczej niż nam się na pierwszy rzut oka wydaje?
Kilka przemyśleń dla tych, który sądzą, że nic nie mogą i targa nimi zły los oraz dla tych, którzy mają tendencję nosić świat na swoich barkach, choć na niektóre rzeczy i tak nic nie poradzą.
Na czym tak naprawdę powinniśmy skupić się w tym roku? Czego nauczyć, na co się odważyć? Kogo i o co poprosić, na kogo i co zdelgeować? A gdzie sobie odpuścić?
Po co się nad tym zastanawiać?
Szlag mnie trafiał wiele razy w życiu jak słuchałam biadolenia ludzi, którzy, rzekomo, nic nie mogą poradzić na los, jaki ich spotyka. Przychodziło mi do głowy 7 pomysłów, co mogliby z tym zrobić. Czasem jednak chyba chodzi bardziej o to, żeby sobie pogadać, poużalać się nad sobą, niż faktycznie coś zmienić.
W firmach pojawia się często obwinianie drugiej strony – „bo to tamten zespół”, „bo to szef”, „bo to pracownik”, jakby nasze relacje i komunikacja nie były dwustronne.
Spotykam się też z ludźmi, którzy mają tendencję do brania odpowiedzialności na siebie – również tam, gdzie realnie nie mogli niczego zmienić. Biorą odpowiedzialność za obie strony relacji, za wszystko, co się dzieje w biznesie, bez względu na to, czy było to w zakresie obowiązków kogoś innego, czynników zewnętrznych lub czegoś, czego nie dało się przewidzieć.
No i samej zdarza mi się zbaczać z drogi, więc każde narzędzie mile widziane.
Do analizy przystąp.
Wpływ
Na co masz wpływ? Łatwo machnąć ręką i powiedzieć – nie mogę z tym nic zrobić. I zaraz mniej pracy do wykonania. Inni z kolei wydatkują mnóstwo energii i czasu na debatowaniu o rzeczach, na które nie mają i nie zamierzają mieć wpływu.
Mówi się, że mamy obszar wpływu. Każdy ma wpływ na coś wyznaczany przez swoje stanowisko w pracy, role, konfigurację rodzinną.
Na co mamy na pewno wpływ? Na siebie 🙂 Zapominamy o tym, szczególnie pogrążając się w konflikcie i nieporozumieniu, gdzie „to jego wina”, albo „on sprawił, że się tak czuję”. Zabieramy się w pierwszej kolejności od naprawiania innych, kiedy sami mamy pole do popisu, no i zajmowanie się sobą miałoby większy sens z punktu widzenia efektywnego spożytkowania energii.
Mamy wpływ na swoje myśli, emocje, zachowania. Tak. Możemy zarządzać swoimi emocjami. Możemy kierunkować swoje myśli. I wybierać jak zareagujemy. W każdej sytuacji.
Oprócz obszaru wpływu mamy też obszar zainteresowania. Pokazuje on, co nas interesuje – jako odbiorców informacji, ale może również aspirujemy do tego, żeby mieć na te rejony wpływ. Może to być odpowiedzialność w pracy za szerszy zakres zadań, tak zwany awans. Może to być sprawa społeczna, która leży nam na sercu i chcielibyśmy przyczynić się do tego, aby coś zmienić.
Proaktywność
Proaktywność to poszerzanie swojej wiedzy, doświadczenia, budowanie wiarygodności tak, aby z czasem mieć wpływ na to, co dotychczas było poza naszym zasięgiem.
Przypominają mi się tu dwie historie.
***
Firma zatrudniała nowych pracowników i planowała kolejny wzrost. Żeby przygotować miejsce, potrzebna była zmiana rozmieszczenia biurek i zespołów. Wstępny szkic poszedł do zespołów, żeby ludzie mogli się wypowiedzieć, wnieść swoje propozycje.
– Cześć. Co tam słychać?
– Widzieliśmy nowy plan rozsadzenia ludzi.
– I jak?
– Beznadziejny! Ustaliliśmy w zespole, że jeśli to wejdzie w życie, to wszyscy rzucamy papierami.
– A powiedzieliście to X? Bo X czeka na uwagi tego projektu.
– No, nie.
– No to dajcie X swoje propozycje.
– …
Jest wiele sposobów, na które możesz poszerzyć swój zakres wpływu. Ale to kosztuje wysiłek. Nic nie kosztuje posiadanie własnego zdania, hejtowanie, bycie liderem opinii w kuchni, gdzie nie ma nikogo, z kim realnie mielibyśmy zabrać się za zmienianie sytuacji.
***
– Mam pomysł jak lepiej opisywać zgłoszenia od klientów. Mam propozycję dla działu, który bezpośrednio współpracuje z klientami. Dzięki temu będę mógł szybciej realizować zadania. Będziemy mogli szybciej odpowiadać klientom.
– Super! Możemy przetestować Twój pomysł na Twoim zespole. Jeśli da dobre efekty, to mogą skorzystać z tego też inne zespoły. No i pomożesz też bardzo działowi współpracującemu z klientami.
– Tak. Chcę jeszcze poprosić o wskazówki tych naszych ekspertów dziedzinowych. Może pomogą mi to dopracować.
– Dobry pomysł. I skoro dział współpracujący z klientami miałby pracować nieco inaczej po wprowadzeniu Twojej propozycji, to trzeba ich zapytać o zdanie i im to pokazać.
– Mam spotkanie ustawione z nimi w przyszłym tygodniu.
– <3.
Nikt mu nie kazał. Nikt go nie prosił. Wziął i zrobił. Sam dla siebie, ale też dla innych działów i w konsekwencji – dla klientów.
***
Pierwsze kroki poszerzania wpływu mogą wydawać się trudne. Czy to jeśli chodzi o wpływanie na siebie, na innych czy na większe zbiorowości.
Żeby zwiększyć obszar wpływu, w kierunku, na którym nam zależy, najpierw musimy skierować tam uwagę, czyli poszerzyć swój obszar zainteresowania i zdobyć wiedzę.
Pewnie masz w swoim życiu kilka przykładów na to, jak poszerzył się Twój zakres wpływu? Jakie było to wymagające, ale później również satysfakcjonujące uczucie. Ja doświadczyłam tego kilka razy.
Kiedyś chciałam mieć wpływ na wymagania w projektach. Uczyłam się o analizie wymagań, przekonywaniu innych, języku korzyści. Zdobywałam doświadczenia, żeby z czasem powierzano mi coraz bardziej odpowiedzialne zadania. Interesowało mnie zawsze więcej niż powinno z racji mojego stanowiska. I to pchało mnie do uczenia się więcej, a przełożonym pokazywało, że można powierzyć mi jakieś większe zadania.
Z czasem ciekawiło mnie bardzo skąd biorą się pomysły na projekty, czemu ich cele są takie, a nie inne i czy na pewno mają one sens dla organizacji. Tak trafiłam na studia z zarządzania i analizy strategicznej, choć bliskie osoby dziwiły się, dlaczego robię akurat to i jaki ma to związek z moją pracą czy rozwojem kariery. Miało. Dziś pracuję jako strategiczny analityk, który łączy analizę wymagań dla projektów IT z aspektami zarządzania.
Na początku działalności blogowej nie stawiałam sobie celu „wpływania na to, jak wygląda analiza biznesowa w Polsce”, a jednak z relacji wielu osób czy firm, przebija wpływ, jaki ten blog wniósł w Wasze analizy, zdobywanie pracy, rekrutacje, rozwój zawodowy czy świadomość. Wszystko zaczęło się od zainteresowania i wkładania pracy. Blog poszerzył wpływ znacznie ponad to, co mógłby zdziałać jeden analityk z Gdańska pracujący w jednym projekcie i jednej firmie.
Poszerzanie wpływu wymaga wysiłku, zdobywania wiedzy i odwagi.
Warto uzbroić się w przekonania, że:
- uczenie się leży u podstaw rozwoju,
- „jak boli, to rośnie” – przynajmniej do pewnego stopnia dyskomfort towarzyszy rozwojowi, pojawia się wysiłek,
- nic się nie stanie, jak mi się nie uda ta próba – próbuję dalej, bo zniosę dyskomfort, poradzę sobie z ewentualną porażką, czyjaś złość mnie nie zabije, a gdyby zwolnili mnie z pracy, to prawdopodobnie znajdę nawet lepszą (przynajmniej w IT).
Odpowiedzialność
Przemówił do mnie jeden z wykładów Mateusza Grzesiaka o odpowiedzialności. Skojarzył mi się bardzo z wieloma sytuacjami, jakie obserwuję w pracy, czy których doświadczam osobiście.
Myślimy o tym, jak awansować, poszerzać swoją strefę wpływu, czy powodować, aby pracownicy brali większą odpowiedzialność. Czasem bierzemy na siebie odpowiedzialność za coś, co nie powinno leżeć całym ciężarem na naszych barkach.
Czym jest „odpowiedzialność”?
Zdolnością do udzielenia „odpowiedzi”. A żeby udzielić „odpowiedzi”, musimy posiadać „wiedzę” o tym, jak coś działa.
Zdobywanie wiedzy, uczenie się, poszukiwanie informacji, jest zatem podstawą do poszerzania zakresu odpowiedzialności, rozwoju, awansowania, wpływania na swoje życie.
Chcesz mieć wpływ na swoją wagę? Dowiedz się jak działa metabolizm, jak działają nawyki, jak wyznaczać cele i się motywować.
Chcesz awansować, zarabiać więcej, brać większą odpowiedzialność? Dowiedz się jak działa Twoja firma, czego potrzebują klienci, jaka jest sytuacja na rynku. Zdobądź kompetencje, które posłużą Ci w tych zadaniach.
Chcesz mieć wpływ na siebie i na innych? Poznaj podstawy psychologii, działania emocji, zmiany przekonań, motywacji, wpływu, relacji.
Kwadrat odpowiedzialności
Przemawia do mnie również koncepcja kwadratu odpowiedzialności, wg której odpowiedzialność może przechodzić w 4 miejsca.
Ja | Ty |
Sytuacja | Siła wyższa |
Różni ludzie mają tendencję do umiejscawiania odpowiedzialności w określonym polu.
- Ja – ludzie, którzy przeważnie biorą odpowiedzialność na siebie; tacy ludzie często dużo osiągają, bo wypracowują swój wpływ na to, czego potrzebują; plusem jest sprawczość, minusem – przeciążenie i branie odpowiedzialności na siebie także tam, gdzie coś zależało od innych, sytuacji albo nie dało się tego przewidzieć.
Tu pojawia się „Żeby to rozwiązać, mogę zrobić X”, „Mogę to zmienić”, ale też „To całkowicie moja wina, że nasza współpraca się nie układa”, „To moja wina, że nasz zespół nie dowozi”.
- Ty – ludzie, którzy mają tendencję do składania odpowiedzialności na innych; często się frustrują, bo coś wydaje im się poza ich zasięgiem i nie pracują nad zmianą tego; plusem jest odciążenie siebie, minusem – brak wpływu.
Tu pojawia się „To nie zależy ode mnie”, „To tamten zespół nie dowiózł”, „Oni podjęli złą decyzję”.
- Sytuacja – to coś, co można przewidzieć, wynika z praw, trendów, typowych cech środowiska.
„Taki rynek”, „W dużej firmie się nie da”, „Wyskoczyły błędy na produkcji i trzeba było ratować klienta”.
- Siła wyższa – to rzeczy, których nie dało się przewidzieć.
„Los tak chciał”, „Mieliśmy pecha”, „Choroba nie wybiera”.
Biorąc odpowiedzialność na siebie – zyskujesz wpływ, podejmujesz wysiłek.
Oddając odpowiedzialność – tracisz wpływ, kształtujesz wyuczoną bezradność, nie podejmujesz wysiłku, ale możesz też świadomie delegować zadania, odciążać się.
Można wyćwiczyć bardziej racjonalny podział odpowiedzialności.
Kiedy nie wypracowałeś rocznego celu w firmie, być może odpowiedzialność nie rozkłada się w 100% na Tobie, w 100% na innych czy sytuacji, ale prawdopodobnie bardziej jakoś tak:
Ja 50% To było moje zadanie. Mogłem więcej za nim chodzić, lepiej współpracować z innymi, lepiej poznać sytuację. | Ty 20% Zadanie było powiązane z odpowiedzialnościami innej osoby, która nie wykonała ich wystarczająco. |
Sytuacja 20% Zmieniły się priorytety, bo trzeba było ratować sytuację u klienta. Można było jednak przewidzieć, że te problemy wystąpią analizując jakość produktu. | Siła wyższa 10% Nie można było przewidzieć, że kolega, który odgrywa ważną rolę w tym zadaniu pójdzie na zwolnienie opiekować się synem, który się rozchorował. |
Jakie z tego wnioski? Jak wyglądałaby rozpisany Twój przypadek? Czy teraz inaczej patrzysz na swoją odpowiedzialność?
Podsumowujesz rok?
Jak rozłożyła się odpowiedzialność za to, co się (nie) wydarzyło? Jakie z tego wnioski dla Ciebie? O co możesz prosić innych? Jak przygotować się lepiej do poznania sytuacji? Gdzie po prostu powinieneś sobie odpuścić?
Jakie masz cele na przyszły rok? Gdzie chciałbyś poszerzyć obszar wpływu? Czego potrzebujesz się nauczyć?
Zainspirowane przez:
- ludzi, którzy mówią, że nic nie poradzą
- Mateusza Grzesiaka – kwadrat odpowiedzialności
- Iwonę Majewską-Opełkę „Logodydaktyka”
- Anitę Kowalską „PROactive Team”
- moich przełożonych i kolegów z pracy 🙂