Koronawirus. Czy wyrzuca strategię firm do kosza?

Koronawirus. Jak wpływa na nasze firmy? Czy potwierdza, że plany, cele i strategie to jedno, a życie to drugie?

Światowa Organizacja Zdrowia sklasyfikowała koronawirusa jako pandemię. Ogniska choroby rozprzestrzeniają się na całym świecie.

Dotykamy tu życia i zdrowia ludzi. Na pewno jest obecnie mnóstwo pilniejszych tematów niż praca. Zostawiam je jednak specjalistom. Czytajcie w rzetelnych źródłach jak dbać o siebie i swoich bliskich.

Przychodzi jednak do mnie również refleksja o działaniu firm w tej sytuacji. Czy ona potwierdza, że wszelkie planowanie na nic się zdaje w zderzeniu z rzeczywistością?

Dobrze zrobiona strategia i opracowane na jej podstawie cele firmy powinny spełniać między innymi takie kryteria:

  1. są przygotowane na podstawie analizy tzw. makrootoczenia, czyli zachodzących na świecie zjawisk m.in. polityczno-prawnych, ekonomicznych, socjologiczno-kulturowych, technologicznych
  2. biorą pod uwagę scenariusze – zjawiska mogą zanikać, pozostawać na obecnym poziomie, nasilać się lub przybierać najmniej oczekiwany obrót
  3. uwzględniają ryzyko – zagrożenia, w szczególności te mające duże skutki dla biznesu
  4. mają wbudowany mechanizm okresowego przeglądania i aktualizacji w odpowiedzi na rzeczywistą sytuację

Jak to rozumieć w sytuacji koronawirusa?

Makrootoczenie

Firmy działają w makrootoczeniu, co oznacza, że to, co dzieje się w polityce, ekonomii, socjologii i technologii – wpływa na nie. Wirus odciska się obecnie mocno na zachowaniu ludzi. Podejmują lub nie podejmują oni pewnych działań. Są to zjawiska masowe. Kupują w nasilonym stopniu leki, żywność, środki antybakteryjne, maseczki. Odwołują imprezy masowe, unikają zgromadzeń, redukują podróże. 

Co to oznacza dla firm?

Zależy dla jakich. Dla niektórych branż jest to zjawisko negatywne. Ucierpią firmy żyjące z organizacji wydarzeń i ich obsługi, związane z turystyką, lotnictwem, itd. Negatywne konsekwencje odczują także ich dostawcy (zmniejszony popyt na ich usługi lub produkty).

Dla innych to zjawisko „pozytywne”. Wzrasta popyt na niektóre produkty i usługi. Czego ludzie będą potrzebować i używać więcej?

Zachowania ludzi odbiją się w dużej skali na ekonomię. Niektóre rynki czy branże odnotują spore spadki. Może też odbije się to w decyzjach politycznych czy prawnych.

Co to oznacza? Że zawsze, a w szczególności teraz, odczujemy skutki tego, co się dzieje i zdarzy w tych obszarach. Powinniśmy to zauważać, przyglądać się temu i budować swoje strategie i plany w oparciu o te obserwacje.

Scenariusze

Nie znamy przyszłości. Jedyne, co możemy robić, to próbować przewidywać możliwe scenariusze. Jakie są typowe z nich? Każde zjawisko, a w tym także wirus, może:

– zanikać,

– pozostawać na obecnym poziomie,

– nasilać się,

– przybrać najmniej oczekiwany obrót, np. pojawia się inne, jeszcze większe zagrożenie, z dnia na dzień choroba znika do zera lub zarażają się wszyscy.

Co firma powinna zrobić w każdym z tych scenariuszy, żeby przygotować się na przyszłość? Jakie działania zaplanować, kiedy spodziewamy się nasilenia działania choroby na świecie, w naszej branży, na naszym rynku?

Jakie jest prawdopodobieństwo tych scenariuszy? Który z nich należy w największym stopniu wziąć pod uwagę? Trzeba tu zasięgać wiedzy specjalistów. Nie znam się na epidemiach i mogę gadać bzdury, ale strzelałabym, że będzie trend wzrastający jeszcze przez kilka tygodni, miesięcy? Przez jakiś czas sytuacja się utrzyma. Później zacznie zanikać. Skutki będą odczuwalne przez kolejne tygodnie, miesiące, może lata.

To, co jest ważne, to wziąć pod uwagę, że sytuacja może się rozwijać na różne sposoby. Zastanówmy się, w jaki sposób firma powinna zareagować w każdym z nich. 

„Ale przecież nie wiemy jak będzie.” Prawda. Dlatego robimy „scenariusze”.

„Ale przecież istnieje nieskończona liczba możliwości”. Tak, to prawda. I jednocześnie na pewno dasz radę przeanalizować choć te 4 podstawowe, co, robiąc z grubsza, zajmie Ci chwilę. Zasada Pareto? Przygotowując się na najbardziej typowe warianty, odpowiesz na większość sytuacji, która nastąpi w rzeczywistości.

Ryzyko

Działalność firm wiąże się z ryzykiem. Uzależniamy się od dostawców, narzędzi, środowiska, itd. Pytanie czy stawiamy wszystko na jedną kartę i huraoptymistycznie liczymy, że wszystko będzie dobrze? Czy może dostrzegamy ryzyka i podejmujemy świadome decyzje co z nimi robimy?

Nagłe zdarzenia mogą pogorszać sytuację. Jednak czy nie sami się w tej sytuacji postawiliśmy?

Co się stanie, kiedy firma posiada tylko jedno źródło przychodu? Co, jeśli Was od niego odetnie? Co, jeśli firma żyje jedynie (lub w dużym stopniu) z obsługi wydarzeń, a właśnie odwołują wszystkie wydarzenia? Co, jeśli firma ma tylko jednego klienta składającego duże zamówienia (ogromna większość przychodu), a ten klient na skutek sytuacji z wirusem bankrutuje? Co jeśli cały biznes stoi na jednym serwerze, a ten serwer pada? Co, jeśli instagramowej modelce wyłączą Instagrama? Co, jeśli Internetowemu przedsiębiorcy wyłączą Internet? Co, jeśli masz stołówkę przy szkole lub biurowcach, które zamykają?

Kto jest odpowiedzialny za sytuację z wirusem czy za inne zjawiska? Ciężko stwierdzić.

Kto jest odpowiedzialny za zaprojektowanie działalności firmy, którą zarządzasz? Ty.

Co można zrobić ze zidentyfikowanym ryzykiem? Na zagrożenia odpowiada się typowo strategiami:

  1. Zmniejszanie, redukcja, mitygowanie – robisz, coś, żeby zmniejszyć skutki tego zagrożenia (jeśli ono wystąpi) lub zmniejszyć prawdopodobieństwo jego wystąpienia
  2. Przenoszenie – czy można sprawić, żeby ryzyko przeniosło się na kogoś innego – np. ubezpieczyciela, dostawcę?
  3. Unikanie – jeśli wiesz, że coś może mieć krytyczne skutki lub jest duże prawdopodobieństwo, to po prostu tego nie rób, nie wchodź w ten biznes, projekt, działnie, wycofaj się.
  4. Akceptacja – jeśli skutki będą niewielkie, jest małe prawdopodobieństwo, lub po prostu nie opłaca się wdrażać działań zapobiegawczych.

To od firmy zależy czy zauważa ryzyka, czy na nie świadomie odpowiada projektując czy dywersyfikując działalność.

Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. I jednocześnie pojawiają się co jakiś czas kryzysy ekonomiczne. Pojawiały się wzmianki o kolejnym. Ostatnia pandemia miała miejsce 11 lat temu. Nie są to rzeczy „z kosmosu”, które nie miały prawa pojawić się na liście możliwych zagrożeń, których nikt by się nie spodziewał.

Przeglądy

Najlepszy plan jest bez sensu, kiedy do niego nie wracasz co jakiś czas i nie dostosowujesz do obecnej sytuacji. Realizacja celów zaplanowanych na początku stycznia, jak gdyby się nic nie działo, kiedy teraz mamy tak palącą sytuację, byłaby nierozsądna. Pochyl się nad tym, co się dzieje i podejmij świadomą decyzję, co z tym robisz, jak to wpływa na firmę.

Przeglądy strategii zaplanowanych na lata, można wykonywać co rok, co kwartał, może w dynamicznych sytuacjach będzie potrzeba robić to co miesiąc. Poza zaplanowanymi przeglądami – firma powinna reagować na palące sytuacje. Nie ma sensu czekanie na zaplanowany np. koniec kwietnia, kiedy coś dzieje się teraz i dramatycznie wpływa na firmę.

Stwierdzenie, że nie ma sensu robić strategii czy długoterminowych planów, bo nie wiadomo jaka będzie sytuacja na rynku ma dla mnie tyle samo sensu co stwierdzenie, że nie ma sensu planować urlopu, bo nie wiemy jaka będzie pogoda. 

Czy nie wiemy? No, nie wiemy. Czy to argument, że nie można mieć planów urlopowych? Nie. Czy wyjdziesz na plażę 28 lipca, bo tak sobie zaplanowałeś 2 stycznia bez sprawdzenia temperatury i wyjrzenia za okno, nawet, kiedy będzie walił grad? No, nie spodziewam się. Masz plan. Zadajesz sobie co jakiś czas pytanie czy ten plan ma nadal sens. Jeśli nie, dostosowujesz do aktualnej sytuacji. Jeśli coś się wali – reagujesz natychmiast. Na tyle lat, ile masz, to pewnie jednak wiele kończyło się jakimś urlopem. 

Kryzys

Wirus oznacza dla wielu rynków, branż i firm kryzys. Sytuacja może być trudna. Może dla niektórych bardzo trudna. 

I jednocześnie… W słowie kryzys kryje się coś jeszcze. 

Chińskie słowo „kryzys” składa się z 2 znaków. 1 oznacza „zagrożenie” a 2 „szansę”. Kryzys to szansa w przebraniu.

Na co mamy szansę? 

Kryzys, zarówno w życiu osobistym, jak i dla firm, jest takim „kopem w tyłek”, żeby zrewidować to, co robimy, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy. W nieprzyjemny, czasem dramatyczny sposób jesteśmy zmuszeni do przewartościowania, przeprojektowania, zmiany. I z tej zmiany możemy wyjść lepsi niż byliśmy.

Co mogą zmienić firmy?

Przyjrzeć się swoim priorytetom. Odpowiedzieć sobie na pytanie co jest najważniejsze. Ukrócić bezsensowne, nierentowne działania. Wprowadzić bardziej adekwatny styl zarządzania. Zmienić strategię. 

A może właśnie zacząć tworzyć strategię świadomie, rzetelnie i w sposób ciągły.

Zbuduj fundamenty pracy marzeń jako analityk

Dołącz do 6000 analityków i otrzymaj PDF ze wskazówkami.
Poznaj też serię innych bezpłatnych materiałów i aktualizacje o bieżących projektach

Cześć, jestem Hania.

Jako strategiczny analityk biznesowy na pograniczu zarządzania i IT zapewniam, że projekty i działania w organizacji przynoszą wartość biznesową. Dostarczam kompetencji analitycznych managerom i zarządom z Polski, Niemiec i Szwajcarii przy tworzeniu strategii oraz wdrażaniu jej w kilkuset osobowej międzynarodowej organizacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart