Projekty na wczoraj. Zadania, które musisz wykonać w czasie krótszym niż da się je wykonać. Znasz to? Po jednym szaleńczym terminie, pojawia się kolejny (bo jak się okazuje, przecież można było!). A może pracujesz w ustabilizowanym środowisku, ciągle tak samo, rutynowo? Tylko co, jeśli się okaże, że to, co robiłeś tygodniami, miesiącami, latami nie miało sensu?
Ludzi myślenie dopada w dwóch przypadkach. Albo planują na nie czas albo zmuszają ich do tego mechanizmy późnego ostrzegania – kataklizmy takie jak upadający biznes, wściekły klient (lub żona), szwankujące zdrowie fizyczne albo psychiczne. Zamiast czekać na najgorsze, może warto wykorzystać chwilę oddechu w pracy, popołudnie, weekend, święta lub chorobowe na przemyślenie kilku spraw?
Codzienna praca
Kiedy ciągle Twoje terminy są na wczoraj i nie masz wystarczająco czasu na zadania, które wykonujesz, łatwo wpaść w ciąg robienia rzeczy tak, jak podpowiada pierwszy odruch. Czy jest właściwy? Nie zawsze. Rutyna wydaje się nie mniej groźna. To, że od zawsze robisz coś w określony sposób, nie znaczy, że to dobry sposób.
Masz 7 lat doświadczenia czy 1 rok powtórzony 7 razy?
(cytat tak rozpowszechniony, że trudno dojść źródła)
Pomyśl o tym, jak przeprowadzasz analizę, programujesz, zarządzasz projektami czy firmą. Czy czynności, które wykonujesz są efektywne? Prowadzą do celu? Jak to, co robisz (albo sposób, w jaki to robisz) wpływa na klientów, współpracowników, na Ciebie samego?
Pamiętaj też, że „Twoje stanowisko to Twoja firma”. Przeczytałam to w spisie treści jednej z książek. Nie wiem, co miała na myśli autorka, ale napiszę tak, jak ja to rozumiem:) Niekiedy ludzie nie czują wielkiej motywacji w pracy w czyjejś firmie, na czyjś rachunek. Nie da się jednak zaprzeczyć, że wszystkie Twoje umiejętności, doświadczenia, wrażenia, jakie po sobie zostawiasz, zabierasz ze sobą i one dalej będą stanowić o tym, jak będzie prosperować Twoja firma – Twoje stanowisko – Ty na rynku. Czy w tym kontekście, to co robisz, ma sens?
Cele zawodowe
„Gdzie widzisz siebie za 3, 10 lat?” Niektórzy powiedzą, że to głupie pytanie z rozmów kwalifikacyjnych, a sens jego stawiania jest co najmniej zastanawiający. „Będzie co będzie, chcę mieć po prostu dobrą pracę.”. Jednak, jeśli nie odpowiesz szczerze na to pytanie przed samym sobą, jeśli nie wysilisz się, żeby znaleźć odpowiedź, będziesz po prostu szedł tam, gdzie popchnie Cię los. Twoje wysiłki będą nieukierunkowane, sporym nakładem pracy będziesz osiągać dużo mniej niż być chciał, niż być mógł.
Czego chcesz? Chcesz być najlepszym specjalistą w swojej branży lub chociaż dorosnąć do pięt ludzi, których podziwiasz? Chcesz awansować i widzisz już pnącą się w górę swoją złotą drabinę kariery w firmie? Może chcesz założyć swój biznes albo ustawić się tak, żeby inni pracowali, a Ty zajmiesz zasłużone miejsce na plażowym leżaku w tropikach? Pomyśl. Czy to, co robisz teraz ma sens? Czy to Ci pomaga? Czy zbierasz właśnie doświadczenia, umiejętności, znajomości, które będą Twoimi cennymi zasobami na przyszłość? A może to, co robisz, jest bezużyteczne?
Życie
Jak wyglądałoby Twoje życie, gdybyś nie musiał pracować dla pieniędzy, rachunków, utrzymania rodziny? Co byś robił? Częściej spotykał się z przyjaciółmi, uprawiał sport, uczył się czegoś dla przyjemności, poświęcał się swojemu hobby? Pomyśl przez chwilę o tym, co sprawiało w ciągu Twojego życia, że byłeś szczęśliwy? Które chwile zapadły w Twojej pamięci jako te, kiedy rzeczywiście czułeś, że żyjesz pełnią życia? Co jest dla Ciebie najważniejsze?
A teraz powiedz, czy to, co robisz, ma sens?
Pomyśl
Spróbuj przez chwilę pomyśleć o rzeczach, które ostatnio robiłeś. Możesz je zapisać. A teraz (banalne!), zastanów się, czy to ma sens? Czy to prowadzi Cię tam, gdzie chcesz? Czy sposób, w jaki to robisz, jest dobry? Jak można inaczej? Czy są lepsze sposoby? Czy masz odpowiednie narzędzia? Czego jeszcze potrzebujesz? Jak to zdobyć? Co musisz jeszcze przemyśleć?
Czasem łapię się na tym, że robię coś w zwykłym odruchu. Pomyślenie o tym przez chwilę, może sprawić, że następnym razem zrobię to lepiej, nie powtórzę błędu. Ot, niewielki wkład pracy, ale jednak wymagający przezwyciężenia swojego lenistwa. Mała cena za to, by nie powtarzać złego schematu latami…
0 komentarze “Czy to, co robisz, ma sens?”
Hania,
co było inspiracją dla powyższego artykułu? Jakaś lektura?
– Napoleon Hill „Prawa sukcesu” (określony cel główny, koncentracja)
– Dale Carnegie „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” (opowieść o człowieku, który w soboty analizował swój tydzień)
– Robert Kiosaki „Bogaty ojciec, biedny ojciec”
– szkolenie Jarosława Żelińskiego nt technik analizy
– rozmowy ze znajomymi o pracy i doświadczeniu – czy 7 lat to zawsze lepiej niż np. 3?
– Tomek Tomaszewski, Łukasz Kuźba i wszyscy, którzy pytają „po co?” i zmuszają do myślenia
– zaskoczenie, że tak rzadko o tym myślimy! (przynajmniej ja)
– chorobowe L4 🙂
Polecam gorąco wszystkie, jeśli nie miałeś jeszcze, Pawle, okazji poznać:) Masz podobne czy inne przemyślenia?